Mole w domu
|Mole w domu to wbrew pozorom to jeden z trudniejszych przeciwników z jakim przychodzi się nam uporać. Jest trudny do zwalczenia – ponieważ nie zawsze wiemy, że za niewinnie wyglądającymi ciemnymi motylami wylatującymi z szafki z jedzeniem czy ubraniami – kryją się właśnie mole.
A nasza niewiedza działa na ich korzyść. Czas, kiedy żyjemy sobie w błogim spokoju – nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa grożącemu naszym ubraniom i żywności – wykorzystują na intensywne rozmnażanie się i zakładanie gniazda w naszym domu. Najczęściej jest to ciemne i ciepłe miejsce do którego rzadko zaglądamy i które jest z reguły trudno dostępne dla nas.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z faktu, że o mole w domu wcale trudno nie jest. I jeśli akurat nasz dom wybrały sobie na miejsce gniazdowania – to wcale nie znaczy że kiepskie z nas gospodynie domowe.
Mole w domu – mole odzieżowe
Mole odzieżowe mogą same do nas przylecieć – przez otwarte okna, drzwi czy nawet wentylacją. Jeśli sąsiad z nimi walczy – możemy być pewni, że i u nas znajdą się pojedyncze sztuki. Możemy też je wnieść po spacerze na ubraniu.
Mole w domu – mole żywnościowe
Mole żywnościowe – znają jeszcze łatwiejsze sposoby na dostanie się do naszego domu. Bardzo często ich jaja są w żywności którą kupujemy dla siebie czy dla zwierzaków. Możemy je wnieść do domu z kaszą, mąką, makaronem, ryżem a nawet co dziwne – mogą być w orzechach czy herbacie. Nie pogardzą tez karma dla psa czy kota. A jak już same zaprosimy je do swojego domu – to korzystają z nadarzającej się okazji i w dogodnych warunkach wykluwają się i rozmnażają tak szybko jak tylko potrafią.
Oczywiście póki jeszcze nie dotknęła nas plaga moli – można i należy stosować wszelkiego rodzaju działania prewencyjne. Jest wiele środków odstraszających mole na różne sposoby.
Mole w domu – jak znaleźć gniazdo moli?
Jednak, gdy już mamy ich gniazdo w domu – na profilaktykę jest za późno. W tym momencie warto zakasać rękawy, zaopatrzyć się w odpowiednie środki zwalczające mole i do roboty.
W walce z molami najważniejsze jest odnalezienie źródła problemu – czyli gniazda moli. Dzięki temu mamy większe szanse na wygranie wojny z tym przeciwnikiem. Jeśli będziemy likwidować tylko osobniki dorosłe – to pozostała część populacji żyjącej w naszym domu – będzie się miała dobrze. Dalej będzie składała jaja i się intensywnie rozwijała na naszej żywności – lub co gorsze ubraniach – z czasem niszcząc je całkowicie.
Dlatego uważnie trzeba obserwować skąd wylatują mole, przeszukać wszystkie szafy w domu – a gdy już znajdziemy miejsce i rzeczy w których mole się rozwijają – wszystkie rzeczy z gniazdem i w pobliżu musimy wyrzucić. A miejsce gniazda dodatkowo umyć z użyciem środków przeciwko molom.
Oczywiście to problemu nie rozwiązuje – gniazd może być kilka albo kilkanaście w zależności od tego jak długo mole żyły sobie w spokoju w naszym domu. Dodatkowo dorosłe osobniki – które dalej latają po mieszkaniu mogą składać jaja i w ten sposób tworzyć kolejne gniazda.
Dlatego – aby pozbyć się moli musimy działać kompleksowo – musimy pozbyć się zarówno dorosłych osobników – jak i gniazd.
Mole w domu – jak usuwać?
Na dorosłe mole świetnie sprawdzi się pułapka na mole – inna pułapka jest na mole spożywcze – a inna na mole żyjące w ubraniach. Ceny pułapek nie są wygórowane – za to działanie rewelacyjne. Takie pułapki są nasączone feromonami – substancjami które przywabiają mole. A gdy tylko mol usiądzie na pułapkę – już się od niej nie odklei – jest unieszkodliwiony i już więcej nie zrobi pogromu w naszych ubraniach czy żywności. Polecane są szczególnie, gdy w domu mieszkają małe dzieci – i gdy nie chcemy by miały kontakt z chemicznymi środkami owadobójczymi.
Mole w domu – co można jeszcze zrobić?
Oczywiście oprócz pułapek dobrze jest także stosować inne preparaty – tak by walka z molami trwała krócej i była bardziej skuteczna. Dlatego warto zaopatrzyć się również w inne preparaty owadobójcze, które mogą być w proszku, płynie czy aerozolu. Jeśli mamy w domu małe dziecko – kompleksową walkę z molami przy użyciu tych środków dobrze zaplanować na weekend, a naszego kochanego brzdąca w tym czasie zawieźć do dziadków czy cioci – tak by nie miał kontaktu z chemią.